Niedawno wymieniłem uszczelki głowicy w moim Duramaxie z 2002 roku. Na początek zawiozłem go do warsztatu diesla, myśląc, że potrzebuje tylko kubków wtryskiwaczy, ale okazało się, że to uszczelki głowicy. Zaczęli rozbierać ciężarówkę i nie było mnie stać na zlecenie im odbudowy głowic, więc zrobiłem to sam. Założyliśmy również filtr paliwa CAT, mając nadzieję, że lepiej filtruje. Warsztat, w którym go mieliśmy, również odbudował obudowę filtra CAT. Po ponownym złożeniu silnika uruchomiliśmy go i kilka minut później pojawiło się stukanie paliwa. Naprawiliśmy problem i jeździliśmy nim przez około tydzień, a potem zaczął stukać i wydobywać czarny dym z wydechu. Powiedzieliśmy o tym warsztatowi, myśląc, że to coś, co zrobili, a oni kazali nam zwiększyć ciśnienie w ciężarówce i szukać wycieków. Nie znaleźliśmy absolutnie żadnych śladów wycieków. I myślę, że gdzieś w układzie paliwowym dostaje się powietrze i mam nadzieję, że to nie pęknięty wtryskiwacz. Opinie?